Przemalowałam :) Turkusowa komoda poszła pod pędzel i teraz jest czarna. Policzyłam, że to już piąta wersja tego mebla! Ewaluuje wraz z wnętrzem. I za każdym razem podoba mi się bardziej. No co poradzić - lubię zmiany, a za pomocą koloru tak wiele można odmienić!
Miłego weekendu!
Wasza Elle
pięknie u Ciebie, naprawdę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSzalone jesteś: 5 wersja :) Ale ładnie wygląda w twoim wnętrzu i to jest najważniejsze. Uściski!
OdpowiedzUsuńTę komodę kupiłam chyba z 15 lat temu, więc trochę zmian nie zaszkodzi :)
UsuńŚciskam!
Znowu jest pięknie! :)))))) haha 5 razy już malowałaś!? No nie dobre :)))
OdpowiedzUsuńbuziaki na weekend
Aniu :) pierwsza wersja była oryginalna - czyli "surowa" tylko polakierowana sosna :) potem była ciemna bejca, następnie biała z drewnianymi dekorami, potem turkus, no i.... czarna :)
UsuńBuźka :)
Nic się nie marnuje! Świetna metamorfoza. A pokoik wygląda na bardzo przytulny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Bardzo dziękuję :) i fakt - nic się nie może zmarnować ;)
UsuńPozdrawiam :)
wolałam w wersji turkusowej ;) ale w takiej ładnie wyglada w tym wnętrzu :D
OdpowiedzUsuńTurkusowa już mi się opatrzyła :) no i zaczęło się robić zbyt kolorowo :)
Usuńcudownie jest! a podłoga taka biała w salonie to palene? co to to? pozdrawiam, Patrycja , stała podczytywaczka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i witam stałą podczytywaczkę :)
Usuńi tak, w pokojach mamy białe panele (nazywają się "sosna bielona")
Pozdrawiam :)
Oj pięknie :))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie powiedziała,że ta komoda tyle przeszła ;) Czy możesz mi zdradzić, gdzie kupiłaś ten domek-półkę, który wisi nad komodą?
OdpowiedzUsuńOj przeszła :)
UsuńDomek-półkę kupiłam w second-handzie.. była mocno różowa :)
Pozdrawiam :)
Wyśmienity smak i gust !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Ci bardzo :) Pozdrawiam :)
UsuńDear Barbara,
OdpowiedzUsuńagain you show such beautiful pictures of your beautiful home - the turquoise looks so wonderful fresh - I like the cute cat -
have a nice weekend
best wishes -
Ruth
Thank you dear Ruth
UsuńHave a nice day!
Hugs :)
Też ładnie :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietnie. Uwielbiam takie metamorfozy.
OdpowiedzUsuńi ja :)
UsuńPozdrawiam :)
Lubię oglądać Twoje zdjęcia. Jest tak klimatycznie. Pozdrawiam zapraszam do mnie http://karo-dekor.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńPięknie uchwycone wnętrze w kadrach! Pozdrowionka:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję :)
Usuńjak kto / co ładne to w każdym kolorze mu do twarzy :))))) zmieniaj ,zmieniaj ,a ja się napawać będę co rusz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) pewnie to nie jest jej ostatnia postać ;) hihi
UsuńPozdrawiam :)
Metamorfoza znowu wyszła na plus.Brawo.Pozdrawiam http://blogdreamhome.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńCzarny to zawsze dobry pomysł :-)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
UsuńSuper takie zmiany. Uwielbiam coś zmieniać we wnętrzach :)
OdpowiedzUsuńZupełne jak ja :) inaczej byłoby nudno :)
UsuńTo już naprawdę piąta odsłona? Coś mi się wydaje, że na tym się nie skończy :))) Może następne wcielenie będzie pastelowe? :) Wyszło pięknie, jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję bardzo :)
UsuńPastelowe? ...no nie wiem :) na razie do pasteli mnie nie ciągnie - chyba mi się przejadły.. ale kto wie... :)
jest piękna :) to teraz trudno będzie o szóstą odsłonę ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że dla chcącego... ;-)
UsuńI jak niewiele trzeba, aby pokój zmienił się .... ja też z tych zmiennych kobiet, które co jakiś czas muszą chociaż coś przestawić :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że większość z nas tak ma :-)
UsuńUdana metamorfoza. Czarna komoda bardzo ładnie pasuje do wnętrza :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :-)
UsuńMnie też miętowa bardziej się podobała, zbyt kolorowo.... mówisz? Nie mam takiego wrażenia, mięta dodawała lekkości, ale jak mówisz opatrzyła się to jasne.... ja też przemalowałam mój kredens i pomocnik na czarno i nawet myślę, że im tak lepiej. Tylko pytanie kiedy to pokażę. Czekają na prezentację od roku :(
OdpowiedzUsuńBuźka
Ona była mocno turkusowa,.. raczej nie miętowa.. Teraz podoba mi się bardziej :)
UsuńCzekam zatem na Twojego posta z czarnymi meblami :)
Pozdrawiam :)
Bardzo mi się podoba komoda w wersji black :-) Teraz jest taka wyrazista ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)
Też tak uważam :)
UsuńJeju nie przypuszczałam że czarny mebel może być taki śliczny, a ja uparcie wszystko na biało maluję, zresztą wersja turkusowa taż piękna była.Ja wiem że się powtarzam ale Twoje mieszkanie jest połączeniem skandynawskiej prostoty z domową przytulnością, naprawdę boskie, pozdrawiam Adriana.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za komentarz :) miło mi :)
UsuńPozdrawiam :)
U ciebie prawie wszystko zmieniło się przez ostatni rok! Zastanawiałam się, czy po prostu pozbyłaś się wcześniejszego dobytku? A tu proszę, dobytek zyskał nowe oblicze. Bardzo efektowna przemiana, w czarnym szafeczce do twarzy!
OdpowiedzUsuńNo faktycznie dużo zmieniliśmy w ostatni rok - remont był gruntowny i wielu mebli też się pozbyliśmy :) a niektóre przeszły metamorfozę :) w końcu jest tak całkiem "po naszemu" :)
UsuńPasuje znakomicie! Jesteś prawdziwą Czarodziejką!
OdpowiedzUsuńDziękuję Cheniu :) to było zwykłe malowanie :) bez cudów ;)
UsuńSuper kącik, aż chciałabym zobaczyć więcej zdjeć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Marta
gdzieś we wcześniejszych postach widać więcej tego pokoiku :) wiele nie ma, bo i pomieszczenie malutkie :)
UsuńPozdrawiam :)
Aż sobie przejrzałam archiwum (przepraszam za wścibstwo, ale to z czystej sympatii:)) i nadziwić się nie mogę jak ten pokój zmieniał się przez lata - aż trudno uwierzyć, że to to samo miejsce! Na pewno to samo?;) a najnowsze wcielenie komody podoba mi się najbardziej ze wszystkich. Współczuję Ci tylko tego szlifowania - nienawidzę:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhihihi jakie wścibstwo, Kochana, przecież po to to pokazujemy, aby inni oglądali :)
UsuńNie jestem tylko pewna, czy oglądałaś ten sam pokój, bo ja tu trzy różne na blogu pokazuję (mamy 3 pokoje :)
Tym razem komody nie szlifowałam - była przeszlifowana do "żywego" przed malowanie na turkus :) a po wielkiej szafie, już żadne szlifowanie nie będzie gorsze ;)
Pozdrawiam i dziękuję za Twój komentarz :)
A ja ostatnio stolik przemalowalam z czarnego na biały.... A ty na czarno...komoda wyglada dostojnie teraz .... Pozdrowionka...
OdpowiedzUsuńDo Twojego wnętrza zapewne biały pasuje bardziej :)
UsuńPozdrawiam Agnieszko i dziękuję :)
Śliczne wnętrze. Ja też marzę o zmianie kolorów kilku mebli, tylko nawet nie wiem od czego zacząć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajlepiej po kolei się za nie brać :)
UsuńPozdrawiam :)
bosko!! wprawdzie u mnie czarny nigdzie nie pasuje, ale u Ciebie wyglada zjawiskowo!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Dziękuję bardzo :) Pozdrawiam :)
UsuńI to jest fajne trochę farby i zmienia wszytko :)
OdpowiedzUsuńBasiu Kochana :))
OdpowiedzUsuńjak zmienia się Wasze mieszkanko :))
jestem pełna podziwu :)) komoda wygląda fajnie, choć i w poprzedniej wersji (nr 4) wyglądała ciekawie :))
pozdrawiam
Ania
Tak, ale teraz chyba pasuje lepiej :) dziękuję Aniu za Twój komentarz :)
Usuńha,ha to tak razem w przemalowaniach tkwimy :) Ja już po raz trzeci szafki na buty przemalowałam :) i również na czarno!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Marta :)
i też pewnie fajnie wygląda :) nie omieszkam zajrzeć :)
UsuńPozdrawiam i dziękuję :)
Uwielbiam Twoje wnętrza i Twojego kotka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo :) i kotek też ;)
UsuńPiękne zdjęcia pięknego pokoju. Biel i czerń w ciepłym wydaniu to coś co lubię najbardziej. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo mi miło :) dziękuję:)
UsuńMyślę, że idealnie jej w czarnym kolorze, to mój typ nr 1!
OdpowiedzUsuńMój też :) dzięki Marguś :)
UsuńBardzo ładnie jej w wersji czarnej! Cudne zdjęcia! A kotek uroczy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam: www.homemade-stories.blogspot.be
Bardzo dziękuję :)
UsuńMuszę poszukać pozostałe odsłony tej komody, ale dla mnie w tej chwili jest idealnie! :) Baaaardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Pierwsze dwie wersje (sosnowa i bejcowana na ciemny orzech) chyba się nie uchowały na blogu) - białą i turkusową znajdziesz na pewno :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Wspaniale wygląda. Idealnie pasuje do czarnej lampy i fotela. Miło sobie tak popatrzeć na śliczny pokoik, no i oczywiście na kociaka.
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwojko :) a ja ciągle czekam na Twoje posty :)
UsuńPiękne wnętrze! Jestem pod wrażeniem bujanego fotela. Widzę też, że jakiś przyjemny pledzik wygląda z kosza. Spodobało mi się u Ciebie! Chyba zostanę na dłużej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) i serdecznie zapraszam :)
Usuń