Przede mną wielkie przedsięwzięcie, ponieważ porwałam się na odnowienie pokaźnych rozmiarów kredensu. Mebel pochodzi z 1955 r. i jest obecnie w mocno opłakanym stanie. Należał do dziadków mojego Lubego i ostatnie 30 lat wegetował w piwnicy, odkąd zamieniono go na bardziej modny na owe czasy model mebli kuchennych.
Czeka mnie przy nim bardzo dużo pracy, jednak perspektywa przywrócenia mu świeżego wyglądu, no i wstawienia go do nowej kuchni, powodują, że biorę się do tego z wielkim zapałem :) Zaczęłam już żmudne oczyszczanie go i szlifowanie. Wiele elementów na pewno zostanie wymieniona (m.in. "plecy", dna szuflad, półki, szyby i blat). Zostanie to co najważniejsze i co nadaje charakteru temu meblowi - czyli drewniane fronty. Zakupiłam już nowe, cudne uchwyty :)
A do kompletu mamy jeszcze wiszącą, mała szafeczkę.
Nadstawka |
Wisząca szafeczka od kompletu i dolna część kredensu |
Takie właśnie porcelanowe, malowane gałki wybraliśmy :) |
Pozdrawiam serdecznie!
Elle
Czekam z niecierpliwością na efekt końcowy ... Mam taki sam kredens i nie wiem jak się za niego zabrać :-)
OdpowiedzUsuńJa też już sie nie moge doczekać i mam nadzieję, że mój pomysł na niego okaże się dobry :)
UsuńJak się domyślam,zabrałaś Lubemu Jego ulubione zajęcie???Szczęściara!!
OdpowiedzUsuńNo coś Ci się też od życia należy,,hihi,,pracuj,,pracuj i jeszcze raz pracuj !
Czekamy na efekty!!!!!!Bo kredens jest piękny:)
No bronił się mocno, ale powiedziałam, że nie dam hihihi choć i tak będzie musiał pomóc oczywiście w pewnych czynnościach, ale samo szlifowanie i malowanie moje! :D
UsuńA piękny to on dopiero będzie! o! ;)
ja także nie moge doczekac się efektu końcowego
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie kredensy
kiedys takowy był u babci
mnie też się zawsze marzył, ale los wybrał inaczej :)
jako właścicielka i miłośniczka kredensów cieszę się, że trafił w Twe ręce , bo po 1- nie zniszczy się dokumentnie, no i po 2 - zrobisz z niego cudo
OdpowiedzUsuńgałki piękne
pozdrawiam ciepło
Kasia
U mojej babci w komórce stoi identyczny, ale nikt nie ma odwagi go ruszyć...obawiam się ze jest w bardziej opłakanym stanie;( czekam z niecierpliwościa na efekt końcowy, być może stanie się cud jak ujrzę Twoje dzieło i wezmę się za nasz;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Na tych zdjęciach nie widać w jak mocno opłakanym jest nasz, ale wierz mi, jest to ruina. Ale my go uratujemy :):)
UsuńKredens ma wielki potencjał.Ogromne wyzwanie. Jestem pod wrażeniem. U mnie też taki stoi w wykopaliskach ale nie mam odwagi ruszać. Uchwyty już mówią o jego przyszłej świetności. Życze wytrwałości
OdpowiedzUsuńDziękuję :) mam masę zapału do niego :) lubię takie prace; mój Luby to nawet nad tym ubolewa hihihi
UsuńOj, będzie się działo :)
OdpowiedzUsuńoj będzie, będzie hhihihi
UsuńPodobny kredens stoi u mojej sąsiadki. Chętnie przygarnęłabym go, ale potrzebuje odnowy (jak twój), a ja nie ma pomieszczenia w którym mogłabym go wyremontować. Bardzo żałuję.
OdpowiedzUsuńAle Twój będzie na pewno śliczny - gałki są piękne. Pozdrawiam
Może kiedyś Ci się uda :)
UsuńPozdrawiam :)
Ale z ciebie szczesciara! kocham takie kredensy i wlasnie sie zastanawialam nad przywiezieniem sobie wlasnie takiego ,starutkiego...ale bombeczka!
OdpowiedzUsuńjestes czarodziejka i napewno bedziesz baradzo zadowolona z koncowego rezultatu.
Buziaki moja Droga!
Dziękuję Magdaleno :) cieszę się z niego jak dziecko :)
UsuńKredens ma potencjał-podziwiam za zaangażowanie, przecież to tyle roboty!Satysfakcja na pewno później ogromna a efekt powalający:)Już się nie doczekam!Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńja ledwo zaczęłam i już czuję satysfakcję :)
UsuńDziękuję!
co jest ...nie moge zostwic komentarza:( a tak ladnie napisalam...
OdpowiedzUsuńsliczny sliczny, kocham takie kredensy! ale szczesciara z ciebie moja Droga !
buziaki
Możesz możesz :) i bardzo ładnie napisałaś :*
UsuńOdnowiliśmy taki sam kredens do mojej pracowni - starszy, jeszcze przedwojenny, po Niemcach. Babcia dostała go w Kłodzku razem z mieszkaniem :) Nie trzeba w nim było wymienić nic poza uchwytami. Zapraszam do obejrzenia postępów naszych prac: https://picasaweb.google.com/Anek73/PokoikPracownia
OdpowiedzUsuńBardzo ładny. Nasz niestety nie zachował się w tak dobrym stanie.
UsuńTeż widzę w nim potencjał Kasiu :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pracach :)
OdpowiedzUsuńgłeczki prześliczne i jak zawsze byłam za tymi od Bosetti klasycznymi w naantycznych złocie to zaczęłam bardziej rzychylniej patrzeć na ceramikę, może do mojej nowej kuchni... jak ją w przyszłym stuleciu zrobimy :))
A ja uwielbiam te porcelanowe; potrafią nadać wyraz całemu meblowi :) Ale to oczywiście zależy od mebla.. surowy kolor drewna i antyczne złoto pasują do siebie bardziej :)
UsuńPiękny kredens, szkoda że u mnie nie ma miejsca, żeby wcisnąć taki mebel :(
OdpowiedzUsuńKredens niesamowityyyyyyyyy!!! Zyczymy checi do pracy i cuuuuuudnych efektow. Czekamy z niecierpliwoscia na "nowy" kredens.Pozdrawiamy:)
OdpowiedzUsuńO boszzzzzz...... taki kredens miałam w dzieciństwie.... a jaki zapach w tych małych szafeczkach (wanilia, zioła) i ta biel taka nieco pożółkła. Strasznie żałuję, że go już nie ma, ale dla mnie były arcycudownym meblem kuchennym. Do dziś kocham takie kredensy :)))
OdpowiedzUsuńPółeczka super!!!
Oj wierzę, że uda Ci się zrobić z niego CUDO!!!!!
Ściskam :))
Kredens na pewno po odnowieniu będzie przepiękny, dobrze że nie znalazł się na śmietniku! Gałki cudne:)
OdpowiedzUsuńjest super, u mojej bsbci też taki stoi :) bede czekac na post z efektem koncowym :))
OdpowiedzUsuńpodobny kredens miala moja prababcia, niestety już nie istnieje..ech
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
KonKata
Kredens jest super, już sobie wyobrażam jaki będzie efekt końcowy zwłaszcza z tymi gałeczkami.Niezła inwestycja, powód do dumy.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŁezka w oku się kręci. Miałam takie dwa ale z powodu remontów w domu, musiałam się i pozbyć. Ale oddałam je do ośrodka etnograficznego w moim mieście więc trafiły w dobre ręce. Zostały odnowione i prezentowane były w zeszłym roku na wystawie makatek w Galerii przy Fabryczce
OdpowiedzUsuńhttp://pracowniagosi.blogspot.com/2011/06/fotorelacja-z-wystawy.html
Trzymam kciuki, żeby się udało i czekam niecierpliwie na efekty.
och :) są piękne :) dobrze, że choć Ty ich mieć nie mogłaś, mogą je teraz podziwiać inni :)
UsuńDziękuję bardzo za Twój komentarz :)
U mnie w domu stał taki kredens w spiżarni potem ojciec zrobił metalowy stelaż z półkami na słoiki i kredens żywot zakończył w piecu centralnego ogrzewania.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w odnawianiu :)
Ten też miał tak skończyć...
UsuńPozdrawiam :)
piękny kredens :) moja babcia miała w starym domu całą taką kuchnię :)
OdpowiedzUsuńJa widzę, że 90% społeczeństwa miało kiedyś taki :)
UsuńWłasnie poczułam zapach kredensu mojej babci . Papierosy i zapach leków :) Ta mała szafeczka z lewej strony była mojej prababci ,tam rozposcieral się zapach tytoniu . Dolne półki skrywały makę - tyle pamiętam i chyba makaron własnej roboty . A do prawej szafeczki miałam dostęp , tam było cos do pisania . Kredens poczatkowo stał w kuchni w starym domu , dobrze pamietam , po przeprowadzce służył w piwniczce , potem pamiętam ciocia go przemalowała na różowo , a potem nie wiem czy go porąbali i spalili czy gdzieś komuś oddali :) Szafka taka wysoka do kredensu chyba jeszcze stoi w piwnicy u cioci , w górnej szafce pachniało gumkami i lekami , dolna była moja na zabawki . Wspaniałe wspomnienia , dziekuje .
OdpowiedzUsuńWspaniałe masz wspomnienia :) Jak miło było poczytać! :)
UsuńPozdrawiam :)
Też mamy taki po babci, ale trafił w ręce mojej siostry i ona będzie się męczyć ;) Czym ścierasz starą farbę? Szlifierką, opalasz czy może zdejmujesz preparatem? Ja męczę się właśnie z dębowym stołkiem ukrytym pod 10 warstwami farby w kolorze brązowo - żółtym ... Nie wiem czy dojdę do rdzenia :) Farba dosłownie wżarła się we wszystkie rowki, ale próbuję! A podczas urlopu zabieram się za odnawianie stołu.
OdpowiedzUsuńŁadne gałki wybrałaś!
pozdrawiam
marta
Mam szlifierkę i idzie nią całkiem dobrze :)
UsuńPowodzenia z Twoimi pracami renowacyjnymi :) chwal się nam tu :)
Pozdrawiam!
A możesz zdradzić, jaką masz szlifierkę, oscylacyjną, miniśrodową? Jakie obroty? I jaki papier stosujesz do tej najtwardszej warstwy? Tyle pytań przy niedzieli, ale próbuję znaleźć złoty środek ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie
marta
Mam szlifierkę oscylacyjną o 3 prędkościach obrotu do wyboru; papier 180 :)
UsuńPowodzenia :)
cudowny blog! piekne zdjęcia.. moje marzenie jest posiadać taki kredens.. mieszkam w USA wiec ciezko bedzie :-( ale marze od zawsze .. może kiedys się uda.. jestem zachwycona twoimi wyrobami :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i życzę spełnienia marzenia :)
UsuńAleż ogrom pracy przed Tobą. Najważniejsze jednak ,że masz zapał, to bardzo pomaga ptzy tego typu pracach.A gałeczki są piękne.
OdpowiedzUsuńtaki kredens to moje dzieciństwo...była też wisząca półeczka z szufladkami...jedna się nie otwierała..zamalowana farba:)))...a mnie wciąż korciło ....co tam może być za skarb ukryty:))))
OdpowiedzUsuńjuż wyczekuje finału:)))-gałki cudne:)
Czeka Cię dużo pracy Basiu, ale wierzę, że ta praca nie pójdzie na marne i w kredensie drzemie moc, którą wydobędziesz ;)
OdpowiedzUsuńefekt końcowy na pewno będzie porunujący!
pozdrawiam niedzielnie!
Trzymam kciuki i życzę wiele cierpliwości! Moja sąsiadka dostała taki śliczny kredens jak Twój i cierpliwości wystarczyło jej tylko na jedne drzwiczki..Niestety nie chce się go pozbyć;p
OdpowiedzUsuńczekam na efekty!
pozdrawiam
Ja lubię takie prace, więc raczej mi cierpliwości nie zabraknie :)
UsuńPozdrawiam :)
Poza tym to ma być pierwszy mebel do naszego nowego domu, więc muszę go zrobić koniecznie :)
Usuńtaki kredens był u moich dziadków...uroczy pamiętam go dobrze i zapach suszonych jabłek jaki sie z niego wydobywał....moc pracy przed tobą ale zapewne wyjdzie wszystko super!!!!:)Pozdrawiam słonecznie!
OdpowiedzUsuńUroczy mebelek, duże pole do popisu przed Tobą :) Gałeczki cudowne i już nie mogę się doczekać efektu końcowego :)
OdpowiedzUsuńGałki cudo, cudo, cudo! A kredens, co tu gadać, w twoich rączkach odzyska dawny blask. Co ja mówię, będzie jeszcze piękniejszy!!!
OdpowiedzUsuńBuzia:)
Trzymaj kciuki!
UsuńCałuski :)
Będzie pięknie:)
OdpowiedzUsuńWspaniały!!!!! Pamiętam, że w mieszkaniu, które wynajmowałam we Wrocławiu dawno temu stał taki w kuchni i dzielnie skrywał wszystko to, co teraz z chęcią bym przygarnęła. Dodam, że był w doskonałym stanie!!!
OdpowiedzUsuńNo widzisz.. a my musimy nasz dopiero do stanu używalności doprowadzić :)
Usuńo kurcze już się nie mogę doczekać jak go przerobisz! będzie pięknie wyglądać z tymi gałkami!!!:))) ja niedługo będę przerabiać swoją szafkę na buty i też zamierzam kupić jakieś ładne gałeczki. A zdradzisz, gdzie je znalazłaś? pozdrowienia
OdpowiedzUsuńDzięki :) gałeczki ze sklepu Casa Bianca http://www.casabianca.pl/index.php
UsuńPozdrawiam :)
mam taki sam kredens w opłakanym stanie, ale czy go kiedyś odnowię ? nie wiem
OdpowiedzUsuńA Wam pewnie wyjdzie to pięknie
Pozdrawiam!
zapowiada się dużo pracy:) myślę, że niedługo pokażesz nam swoje postępy:0 a gałki bardzo fajne, gdzie można dostać takie ceramiczne cuda?Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńGałki ze sklepu Casa Bianca http://www.casabianca.pl/index.php
UsuńPozdrawiam
I już ci zazdroszczę ! Taki kredens to moje marzenie. Ciągle odkładam remont kuchni. A gdy już go zrobię to właśnie taki kredens znajdzie w niej miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
ooo w Twoim wykonaniu na pewno były magiczny - o mistrzyni Ty nasza! :)
Usuńkredens magiczny:)alez jestem ciekawa efektu koncowego:)
OdpowiedzUsuńo kurczaki, moi rodzice dostali taki na prezent ślubny, jeszcze go pamiętam - ciekawe gdzie dokonał żywota:)) Już oczami wyobraźni widzę metamorfozę Twojego ...
OdpowiedzUsuńUściski
Marta
Oj, ale cacko Ci się trafiło! Z takiego mebla można wyczarować cuda, na pewno tak też będzie u Ciebie. Z niecierpliwością czekam na efekt "PO" :)Swoją drogą - dla niektórych taki mebel, to niepotrzebny grat, który wala się w piwnicy, a niektórzy są w stanie słono za takie cacko zapłacić, choćby na allegro, widząc potencjał i duszę w starych dechach. Podobny kredens stał też długie lata u mojej babci w piwnicy, niestety nie doczekał się mojej interwencji, został pocięty i spalony, kiedy byłam nastolatką.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo na nas też początkowo patrzono ze zdziwieniem i niedowierzaniem, że chcemy takiego "rupiecia" :)
Usuńale kredens! ale gałki! ale wyzwanie! no i co za wiadomość - nowy dom!!!
OdpowiedzUsuńjuż się nie mogę doczekać kiedy pokażesz efekty:)
życzę wytrwałości i żebyś nie dostała jakiejś pylicy od szlifowania;)
pozdrowionka
Wyzwanie olbrzymie :)
UsuńDzięki Kochana :)
Sporo się przy nim napracujesz ale coś czuję, że efekt będzie oszałamiający :-)
OdpowiedzUsuńElle, czy gałki kupowałaś w DecorOlce? Pytam o te z cyferkami przy komódce oraz te , któe zmierzasz dołączyć teraz. Taki kredens miała moja babcia. Niestety jeszcze wtedy nie wiedziałam, że chciałabym go mieć :) Czekam z niecierpliwością na fotoreportaż. Pozdarwiam
OdpowiedzUsuńGałki z cyferkami z DecorOlki, a te do kredensu z Casa Bianca.
UsuńPozdrawiam :)
a mi się od razu przypomniało jak w zaszłe wakacje zdarłam sobie ręce robiąc podobny kredens... a się narobiłam... wyszlifowałam, nawoskowałam, wymieniłam gałki... i miałam go tylko dwa miesiące ;(, bo podarowano mi inny... i już nie było miejsca na dwa kredensy, i musiałam z cięzkim sercem wybrać ;(... na całe szczęście pierwszy trafił do dobre ręce i mogę co jakiś czas na niego popatrzeć, choć nie ukrywam, że nadal mam do niego ogromne serce i sentyment, ale się człowiek przywiązuje do rzeczy szczególnie jak tyle pracy włoży hihihi... ściskam Cię kochana i niech Twój kredens wyjdzie najpiękniejszy ;), bo już widać, że go w sercu nosisz ;), buziaki ogromne!!
OdpowiedzUsuńKredens cudo!!!!!
OdpowiedzUsuńMyślę że taki kredens przywołuje wspomnienia większości z nas, kiedyś stał w wielu domach.
U mojej babci jeszcze stoi, i może kiedyś dostanę go w spadku:)
A znając Twoje zdolności będzie pięknie się prezentował, i już nie mogę się doczekać.
Pozdrawiam gorąco
jak fajnie że masz zapał do odnawiania. ja mam taki kredens po babci i stoi wyszorowany w kuchni i troszkę straszy bo nie umiem zedrzeć z niego takiej ostatniej warstwy. nie wiem ile razy go odmalowywano ale sporo i to po wielku wysiłakach zeszło z drzwiczek, ale pod spodem jest jakas strasznie mocno przywiierajaca warstwa czegoś dziwnego i za chiny nie mogę zedrzeć ani preparatami do zmiększczania fajb, ani moją małą szlifierką (może ma za małą moc ;-(). a może ktoś z was kto ma już za sobą takie odnawaianie wie o co chodzi? no nic życzę powodzenia w żmudnej robótce. efekt pewnie będzię przepiękny.
OdpowiedzUsuńZnam ten kredens, gdzieś w piwnicy u Taty stoi podobny :). Gałki cudne, na pewno wyjdzie piękny :).
OdpowiedzUsuńElle, przed Tobą mnóstwo pracy, ale warto, bo taki mebel w nowej szacie będzie prawdziwym zjawiskiem , już to widzę bo kocham kredensy :))) I uchwyty super ! Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńW pięknym stanie się zachował. Nasz przy nim to trup nieboszczyk;]
OdpowiedzUsuńPowodzenia w odświeżeniu i z niecierpliwością czekam na efekty.
OdpowiedzUsuńI znowu zapytam, a Pani po ASP?
Bo nie mogę się nadziwić ilością talentów :)
Oh I love this "kredens" - the buttons are beautiful -
OdpowiedzUsuńhave a nice time -
Ruth
Ooo, kredens jak na ojcowiźnie :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że polowałam kiedyś, ale dałam sobie spokój, jak uświadomiłam sobie, ile to roboty. Powodzenia :)
Marzę o takim kredensie, moja prababcia taki miała (jak zresztą chyba wszystkie prababcie...;)Nie mam na niego w mieszkaniu miejsca, ale kiedy zamieszkam w domu to będzie priorytetowy mebel..;) Czekam na efekty Twojej pracy, będzie mu u Ciebie dobrze, a gałki są idealne!!!!
OdpowiedzUsuńTaki sam miała moja ciotka :) Super kredens i rzeczywiście niezłe wyzwanie! Ale efekt będzie na pewno powalający :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńTaki stał u moich dziadków ,ale niestety rodzice wystawili go do piwnicy a tam szabrownicy ukradli i tyle po wspomnieniach.A blog piękny zapisuję się do gapiących z wielką przyjemnością i zapraszam również do siebie:)Kaśka.
OdpowiedzUsuńMam podobny.Własnie się maluje!!
OdpowiedzUsuńPokaż swój jak odnowisz!!
Pozdrowionka
O jej pokazałam to rodzicom ,i nie możemy doczekać się efektów pani pracy :)
OdpowiedzUsuńWytrwałości ,a na pewno wyjdzie cudnie.
Mam taki sam ,stoi sobie biedny ,brudny zapomniany. Może pani praca mnie zainspiruje i kiedyś jak będę miała swój dom odnowie go. Czekam na efekty pracy . Wytrwałości :::)))
OdpowiedzUsuńoooo fajnie :) to koniecznie muszę Cię zainspirować :) chętnie zobaczę taki w Twoim wykonaniu :)
UsuńOj mam słabość do tej stylistyki z lat 50- tych! Cudne gałki wybraliście:))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Kalinek
M.
Z niecierpliwością będę się dopatrywać efektu końcowego , bo gałki są intrygujące.
OdpowiedzUsuńCo do kredensu to u mojej Cioci na strychu stoi wymarzony i czeka jedynie na to, kiedy moja kuchnia w magiczny sposób się rozrośnie ;)
pozdrawiam
Rozumiem :) do mojej obecnie też żadną siłą by taki nie wszedł :) ale on będzie stał w nowej jadalni :)
UsuńŻyczę powodzenia i czekam na efekty. Gałki są po prostu bossskie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Efekt z pewnością będzie zniewalający! Już się nie mogę doczekać, aż skończysz :) Ty pewnie też :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Oj żebyś wiedziała :)
UsuńBardzo lubie te kredensy.wiem ile pracy wymaga, nasz miał osiem warstw farby olejnej.Też wymieniliśmy szuflady,zostały tylko fronty.
OdpowiedzUsuńAle skończony prezentuje sie wspaniale.
Powodzenia
W jaki sposób zdzierała Pani farbę? Glowię się właśnie nad techniką oczyszczenia go z tego dziadostwa :(
UsuńUżywam do tego szlifierki oscylacyjnej. Idzie świetnie - polecam :)
UsuńWow! Mam dokładnie taki sam kredens, tak samo do odnowienia i w tym samym czasie :) również do naszego gniazdka :) co Pani zamierza z nim zrobić? Zdierać farbę do surowego drewna czy przemalować?
OdpowiedzUsuńMój będzie malowany, ale prawie cała farba została usunięta szlifierką. Chętnie zobaczę Wasz :)
UsuńZ chęcią się pochwalę :) jak tylko skończę, a do tego jeszcze daleka droga ;)
UsuńChoć pracy wiele , warto , choćby dla efektu i satysfakcji ! Stare kredensy podobają mi sie strasznie ! No i te gałki dobraliście cudne ! czekam na efekt końcowy:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
daria
Jestem przekonana, że w Twoich rękach powstanie cudo!
OdpowiedzUsuńu mojego dziadka mama wyciągneła takowy kredens z niebytu garazowego i odnowiła.. i pieknie sie reprezentuje w nowej szacie :)
OdpowiedzUsuńTaki sam kredens czeka na moją wenę w garażu. Od Babci.
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie odnawiałam tak dużych powierzchni, więc się trochę obawiam.
Czekam na efekty Twojej pracy! Powodzenia.
Pozdrawiam ciepło.
Z przyjemnością poczytałam i obejrzałam Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńJa równiez mam taki kredens po babci. jeszcze nie odnowiony w garażu. I tez nie mam czasu, weny i trochę odwagi żeby go ożywić. Chętnie podejrze efekty Twojej pracy.
Pozdrawiam ciepło!
Trzeba mieć cierpliwość do "przywracania życia" starym meblom.
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam szlifować małe krzesełko,ale skończyć nie mogę ;)
Czekam na efekt końcowy :)
Udanego weekendu :)
Od pół godziny siedzę na Twoim blogu i szczena mi opadła... Wracam oglądać dalej....
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa efektu końcowego, u mojej babci w piwnicy stoi podobny kredens. Kompletnie nie wiem jak mógłby wyglądać po odnowieniu, dlatego jestem bardzo ciekawa jak to wyjdzie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mam także ochotę na taki kredens- dlatego z ciekawością będę zaglądać czekając na efekt końcowy. Uchwyty bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńWitaj Elle :)
OdpowiedzUsuń...i jak tam kredens się miewa. Czy już gotowy na "wybieg"? Z pewmnością zrobisz z niego cacko...choć pracy przy nim mnóstwo. Gałki piękne.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Czekam z niecierpliwością na efekt!
OdpowiedzUsuńGałeczki są cudne.:)
U mojej babci stoi bardzo podobny kredens.
Może jak pokażę jej Twój odnowiony to i ona przekona się do zmian ? :)
Pozdrawiam.
I just discovered your blog ... lovely pictures, I will come back soon !!
OdpowiedzUsuńAleż cudnie się zapowiada! Jak idą prace? Chętnie zobaczyłabym już po renowacji!:)
OdpowiedzUsuńuwilbia takie kredensy. U mnie tez czeka na odnowienie. Poki co ręce zajęte są sekretarzykiem i komodą. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń