sobota, 8 stycznia 2011

Czekolada i wiśnie

Deszczowa sobota. U mnie znowu na słodko.
Czekoladowe muffinki z wiśniami i białą czekoladą. 
Mocno improwizowane, ale udane :) 



* * *

Rozpuściłam w garnuszku 80 g masła, pół szklanki cukru
kilka łyżek dżemu wiśniowego i 4 kostki mlecznej czekolady
Taką masę pozostawiłam do wystudzenia.

Wymieszałam w misce szklankę mąki, łyżkę kakao, 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
i pół łyżeczki sody oczyszczonej.  
Suche składniki połączyłam z masą wiśniowo-czekoladową, dodałam 1 jajko
i dokładnie wymieszałam na gładką masę.
Ciasto rozłożyłam do papilotek razem z wiśniami z syropu
(po około 5 wiśni do każdej babeczki). 

Piekłam około 25 minut w temperaturze 180 st.C.
Po wystudzeniu polałam białą czekoladą (rozpuściłam z odrobiną śmietany kremówki).

Muffinki gotowe!


Życzę Wam miłej niedzieli :)

42 komentarze:

  1. O jesoooooo.... i znów pyszności u Ciebie....


    Ściskam mocno :))

    OdpowiedzUsuń
  2. wyglądają słodziutko:)u nas dzisiaj mega prostota;)śmietankowe lody i popcorn z garnka;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglądają fantastycznie i pewno tak samo smakują :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądają cudnie i na pewno tak smakują:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Basiu, sliczne muffinki,zdjecia jak z jakiegos kulinarnego czaspisma, na pewno jeszcze lepiej smakuja, ale wiesz co, najbardziej podobalo mi sie slowo: "garnuszek", myslalam, ze nikt go juz nie uzywa poza moja mama, jak sie mozesz domyslic, milo mi sie ono kojarzy.:-)
    sciskam Cie serdecznie
    imienniczka:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale slodziaki. ja uwielbiam wisnie .mze sie pokusze?

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna improwizacja! Czekolada i wiśnie to cudowne połączenie, w sam raz na taką deszczową sobotę (u mnie też strumienie deszczu).
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mniam!
    A miałam takie silne postanowienie noworoczne by przejść na dietę, a tu u Ciebie takie kuszące pyszności...

    OdpowiedzUsuń
  9. coś tu znowu kulinarnie sie robi u Ciebie:) ale jak cudnie kulinarnie i styl fotek się zmienił:) ładnie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Martu.. ależ rozpusta u Was :)

    Basiu.. nie używa się już takiego słowa??? hihihi to ja nie wiedziałam :)

    Magiczna Chwila.. chyba Ci dieta nie potrzebna :)

    Klaus.. bo ja lubię takie pichcenie :) A z fotkami ciągle eksperymentuję :)

    Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wszystkie komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fantastyczne zdjecia:)Proponowane polaczenie wisni i czekolady rewelacyjne:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Muffinki jak na zamówienie!
    Że smaczne, w to nie wątpię,ale jakie gustowne!!Wystroiły się jak na bal!hihi,,,czuje radość w powietrzu,hihi,,,buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj lubie takie zestawienie! :)
    Pieknie wystrojone te muffinki!

    Pozdrawiam!
    Dagi

    OdpowiedzUsuń
  14. Mocno improwizowane ale w sam raz na imprezę:)

    Pozdrówki

    :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ale pysznie wyglądają..........
    ale bym zjadła taką.........i nie jedną nawet......

    OdpowiedzUsuń
  16. Moje ulubione połączenie, czekolada i wiśnie. Para doskonała.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Alez smakowicie.A wisnie to jedne z moich ulubionych owocow i musze sie niezle nakobinowac, zeby je w Hiszpanii nabyc.Narobilas mi smaka.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja chyba przestanę do Ciebie przychodzić,człowiek próbuje po świętach do jakiej takiej formy dojśc,a tu masz babo ...muffinkę:))Wiesz jak muszę z sobą walczyć,żęby ich nie upiec,serca nie masz :)))
    Wyglądają cudnie i pewnie też tak smakują,coś mi sie zdaje.....:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale smakowite! Moim pierwszym zakupem po remoncie kuchni będzie blaszka do muffinek. Gdzie szukać przepisów już wiem :D
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  20. co jak co, ale dobry klimat potrafisz wprowadzić:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Narobiłas mi z rana ochoty na coś słodkiego!Prześliczne foremeczki do muffinek!
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  22. Elle.... ślinka leci :) Wygląda jak arcydzieło, pewnie i tak smakuje...
    Smacznego M.

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj smakowicie:) urzekły mnie fotki! takie w dawnym klimacie!

    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  24. Muffinki wyglądają pysznie... Uwielbiam wiśnie... w syropie z lodami śmietankowymi... z budyniem śmietankowym... w cieście czekoladowym... tort bezowy z wiśniami... Teraz czas na muffinki:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Od nowego roku takie zdjęcia, jak Twoje są dla mnie prawdziwym sprawdzianem silnej woli. Bo obrazek kusi i nęci, kubki smakowe podparte plastyczna wyobraźnią szaleją i ja mam do wyboru - kubek twarożku, czy miska brokułów :((((
    Koleżanki! Litości! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Elle... u Ciebie jak zawsze cudnie i pysznie ;) Czego więcej chcieć ;)
    Pozdrawiam cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. U Ciebie Basiu ostatnio jest tak pysznie i słodko!!
    I zdjęcia cudne.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ach, te Twoje muffiny doprowadzają mnie do szału :)))
    Jesteś muffinkową specjalistką!!!
    Rzecz oczywista - piękne foty.

    OdpowiedzUsuń
  29. Jak zwykle Twoje muffiny wyglądają tak apetycznie, ze chce się je zjeść przez monitor!
    Mniam, mniam!

    pozdrawiam, Jagodzianka.

    OdpowiedzUsuń
  30. wygladaja bardzo apetycznie!!

    buziak

    OdpowiedzUsuń
  31. Pyszne zdjecia :)
    Ja robilam wczoraj malinowe :P
    piekne papierowe foremki..
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. wyglądają bardzo smakowicie:) lubię ciasto czekoladowe:)
    pozdrowienia!
    Just

    OdpowiedzUsuń
  33. Pysznosci u Ciebie Basiu....
    Mufiny "miod w gebie" i jak zwykle "przepyszne" fotki.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. Twoje wpisy, to dowód na to, że "je się oczami". Bardzo lubię połączenie czekolady i wiśni, więc przepis zabieram do siebie :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie wiem jak to się dzieje ale za każdym razem kiedy pokazujesz pyszne mufinkowe ciacha ja tego samego dnia też pieke je z córcią i wyglądają również pieknie i apetycznie:))))))
    Dziś jadłam cytrynowe z skóreczką pomarańczy:)))))

    OdpowiedzUsuń
  36. Oj kusisz kusisz:)))pierwsze mufinki w życiu upiekłam niedawno przez Ciebie,bo tak kusiłaś:)))nawet niezłe wyszły,chociaż miały jeden defekt-za szybko się zjadały:))))

    OdpowiedzUsuń
  37. Popełniłam te ze śliwkami, oczywiście już zjedzone :)
    A teraz nie mogę się oprzeć tym... jak tak dalej pójdzie przybędzie mi z 10 kilo ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. nice pictures! i really like colors :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Thank you, it was very interestingly.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)