Deszczowa sobota. U mnie znowu na słodko.
Czekoladowe muffinki z wiśniami i białą czekoladą.
Mocno improwizowane, ale udane :)
* * *
Rozpuściłam w garnuszku 80 g masła, pół szklanki cukru,
kilka łyżek dżemu wiśniowego i 4 kostki mlecznej czekolady.
Taką masę pozostawiłam do wystudzenia.
Wymieszałam w misce szklankę mąki, łyżkę kakao, 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
i pół łyżeczki sody oczyszczonej.
i pół łyżeczki sody oczyszczonej.
Suche składniki połączyłam z masą wiśniowo-czekoladową, dodałam 1 jajko
i dokładnie wymieszałam na gładką masę.
i dokładnie wymieszałam na gładką masę.
Ciasto rozłożyłam do papilotek razem z wiśniami z syropu
(po około 5 wiśni do każdej babeczki).
(po około 5 wiśni do każdej babeczki).
Piekłam około 25 minut w temperaturze 180 st.C.
Po wystudzeniu polałam białą czekoladą (rozpuściłam z odrobiną śmietany kremówki).
Muffinki gotowe!
Życzę Wam miłej niedzieli :)
O jesoooooo.... i znów pyszności u Ciebie....
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno :))
wyglądają słodziutko:)u nas dzisiaj mega prostota;)śmietankowe lody i popcorn z garnka;)
OdpowiedzUsuńWyglądają fantastycznie i pewno tak samo smakują :)
OdpowiedzUsuńWyglądają cudnie i na pewno tak smakują:)))
OdpowiedzUsuńBasiu, sliczne muffinki,zdjecia jak z jakiegos kulinarnego czaspisma, na pewno jeszcze lepiej smakuja, ale wiesz co, najbardziej podobalo mi sie slowo: "garnuszek", myslalam, ze nikt go juz nie uzywa poza moja mama, jak sie mozesz domyslic, milo mi sie ono kojarzy.:-)
OdpowiedzUsuńsciskam Cie serdecznie
imienniczka:-)
ale slodziaki. ja uwielbiam wisnie .mze sie pokusze?
OdpowiedzUsuńPiękna improwizacja! Czekolada i wiśnie to cudowne połączenie, w sam raz na taką deszczową sobotę (u mnie też strumienie deszczu).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Mniam!
OdpowiedzUsuńA miałam takie silne postanowienie noworoczne by przejść na dietę, a tu u Ciebie takie kuszące pyszności...
coś tu znowu kulinarnie sie robi u Ciebie:) ale jak cudnie kulinarnie i styl fotek się zmienił:) ładnie:)
OdpowiedzUsuńMartu.. ależ rozpusta u Was :)
OdpowiedzUsuńBasiu.. nie używa się już takiego słowa??? hihihi to ja nie wiedziałam :)
Magiczna Chwila.. chyba Ci dieta nie potrzebna :)
Klaus.. bo ja lubię takie pichcenie :) A z fotkami ciągle eksperymentuję :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wszystkie komentarze :)
Szalejesz Elle:)))
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjecia:)Proponowane polaczenie wisni i czekolady rewelacyjne:)
OdpowiedzUsuńMuffinki jak na zamówienie!
OdpowiedzUsuńŻe smaczne, w to nie wątpię,ale jakie gustowne!!Wystroiły się jak na bal!hihi,,,czuje radość w powietrzu,hihi,,,buziaki:)
Oj lubie takie zestawienie! :)
OdpowiedzUsuńPieknie wystrojone te muffinki!
Pozdrawiam!
Dagi
Mocno improwizowane ale w sam raz na imprezę:)
OdpowiedzUsuńPozdrówki
:)
ale pysznie wyglądają..........
OdpowiedzUsuńale bym zjadła taką.........i nie jedną nawet......
Moje ulubione połączenie, czekolada i wiśnie. Para doskonała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale pyszności!!!
OdpowiedzUsuńAlez smakowicie.A wisnie to jedne z moich ulubionych owocow i musze sie niezle nakobinowac, zeby je w Hiszpanii nabyc.Narobilas mi smaka.
OdpowiedzUsuńJa chyba przestanę do Ciebie przychodzić,człowiek próbuje po świętach do jakiej takiej formy dojśc,a tu masz babo ...muffinkę:))Wiesz jak muszę z sobą walczyć,żęby ich nie upiec,serca nie masz :)))
OdpowiedzUsuńWyglądają cudnie i pewnie też tak smakują,coś mi sie zdaje.....:)
Ale smakowite! Moim pierwszym zakupem po remoncie kuchni będzie blaszka do muffinek. Gdzie szukać przepisów już wiem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
co jak co, ale dobry klimat potrafisz wprowadzić:)
OdpowiedzUsuńNarobiłas mi z rana ochoty na coś słodkiego!Prześliczne foremeczki do muffinek!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Elle.... ślinka leci :) Wygląda jak arcydzieło, pewnie i tak smakuje...
OdpowiedzUsuńSmacznego M.
Oj smakowicie:) urzekły mnie fotki! takie w dawnym klimacie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Muffinki wyglądają pysznie... Uwielbiam wiśnie... w syropie z lodami śmietankowymi... z budyniem śmietankowym... w cieście czekoladowym... tort bezowy z wiśniami... Teraz czas na muffinki:)
OdpowiedzUsuńOd nowego roku takie zdjęcia, jak Twoje są dla mnie prawdziwym sprawdzianem silnej woli. Bo obrazek kusi i nęci, kubki smakowe podparte plastyczna wyobraźnią szaleją i ja mam do wyboru - kubek twarożku, czy miska brokułów :((((
OdpowiedzUsuńKoleżanki! Litości! ;)))
Elle... u Ciebie jak zawsze cudnie i pysznie ;) Czego więcej chcieć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ;)
U Ciebie Basiu ostatnio jest tak pysznie i słodko!!
OdpowiedzUsuńI zdjęcia cudne.
apetyczne
OdpowiedzUsuńAch, te Twoje muffiny doprowadzają mnie do szału :)))
OdpowiedzUsuńJesteś muffinkową specjalistką!!!
Rzecz oczywista - piękne foty.
Jak zwykle Twoje muffiny wyglądają tak apetycznie, ze chce się je zjeść przez monitor!
OdpowiedzUsuńMniam, mniam!
pozdrawiam, Jagodzianka.
wygladaja bardzo apetycznie!!
OdpowiedzUsuńbuziak
Pyszne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńJa robilam wczoraj malinowe :P
piekne papierowe foremki..
pozdrawiam
wyglądają bardzo smakowicie:) lubię ciasto czekoladowe:)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
Just
Pysznosci u Ciebie Basiu....
OdpowiedzUsuńMufiny "miod w gebie" i jak zwykle "przepyszne" fotki.Pozdrawiam
Twoje wpisy, to dowód na to, że "je się oczami". Bardzo lubię połączenie czekolady i wiśni, więc przepis zabieram do siebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie wiem jak to się dzieje ale za każdym razem kiedy pokazujesz pyszne mufinkowe ciacha ja tego samego dnia też pieke je z córcią i wyglądają również pieknie i apetycznie:))))))
OdpowiedzUsuńDziś jadłam cytrynowe z skóreczką pomarańczy:)))))
Oj kusisz kusisz:)))pierwsze mufinki w życiu upiekłam niedawno przez Ciebie,bo tak kusiłaś:)))nawet niezłe wyszły,chociaż miały jeden defekt-za szybko się zjadały:))))
OdpowiedzUsuńPopełniłam te ze śliwkami, oczywiście już zjedzone :)
OdpowiedzUsuńA teraz nie mogę się oprzeć tym... jak tak dalej pójdzie przybędzie mi z 10 kilo ;)
nice pictures! i really like colors :)
OdpowiedzUsuńThank you, it was very interestingly.
OdpowiedzUsuń