środa, 30 lipca 2014

Słodkie co-nieco

Zachciało mi się wczoraj czegoś dobrego. Chodził za mną zapach pieczonego ciasta roznoszący się po domu. Upiekłam więc mini tarty ze śliwkami pod bezową pierzynką. Pycha na podwieczorek i do porannej kawki.



Śliwki ułożone na kruchym cieście zalałam kremem z utartych żółtek, cukru i proszku budyniowego. Na wierzch beza.


Mimo improwizowanego przepisu, wyszło pysznie!
Słodkiego dnia!

27 komentarzy:

  1. ojej jak smacznie i ładnie! jak zawsze zachwycają mnie zdjęcia w Twoim wykonaniu <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Samo patrzenie już zniewala! Mniammm

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliwki mam tylko ,że tak gorąco i jeszcze się grzać od piekarnika .Nie znam tej wersji z jajkowo budyniową masą ale już mi ślinka cieknie .

    OdpowiedzUsuń
  4. kuszą wyglądem i smakiem zapewne również;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana, dziękuję za troskę ! Wszystko gra tylko potrzebuję krótkiego odpoczynku od blogowania, aby móc dalej z sercem i zapałem do was wrócić.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) odpoczywaj zatem i wracaj szybciutko z nowymi postami :)
      Uściski!

      Usuń
  6. Cudowne, chciałabym spróbować choć mały kawałek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dear Barbara,
    the tarts look so delicious - I love meringue -

    I wish you a good time

    best wishes

    Ruth

    OdpowiedzUsuń
  8. Mmmm :) Smakowite zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ojejciu jak to cudnie wygląda:))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy to jest minipaterka z filiżanki i talerzyka??? też tak czasem robię!!:) I mam jeszcze osobiste pytanie - jakiego obiektywu używasz do wnętrz? pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i owszem :) "paterka" z filiżanki i talerzyka :)

      Te zdjęcia akurat robione obiektywem stałoogniskowym 50mm f/1.8.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. wyglądają bardzo apetycznie, pomysł z paterką super :-) muszę zapamiętać... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Smakowicie się prezentuje, aż ślinka cieknie... i lawenda, love it :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pychota musi być,,,aż mi chęci na taki wypiek zrobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wyglada smakowicie, uwielbiam sliwki i takie bezy..hihi
    Stoleczke przeuroczy:)
    Zapraszam do mnie z rewizyta i na Letnie Lekkie Candy
    Pozdrowienia i serdecznosci tymczasem ze slonecznego Londynu
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  15. Mniam :) Chyba muszę ściągnąć pomysł, śliwki są, więc resztę też się wykombinuje :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Od kiedy rozsmakowałam się w tartach to powiem szczerze, że jakoś inne ciasta mi nie smakują, no może oprócz tortów ;) Pomysł z bezową pierzynką - ach cudo. Bukiecik lawendy też mam, nazrywałam w ogródku przyjaciół - w tym roku bujnie rośnie. Piękne zdjęcia jak zwykle.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja najbardziej uwielbiam tarty :)
      U mnie też lawenda bujna w tym roku :)

      Usuń
  17. ale pychota!
    no nie, idę na loda ;p

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetnie! A ja właśnie mam dużo śliwek w domu :) Sprawdzę tylko dokładnie proporcje tego kremu...
    pozdrawiam serdecznie
    marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem to taki na oko był robiony. 3 żółtka, trochę cukru i proszek budyniowy - wszystko ubite na puszysto.
      Smacznego :)

      Usuń
  19. Wyglada wspaniale! Fotografie zapachnialy mi nawet:-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wygląda smacznie a do tego jakie rewelacyjne zdjecia.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)